Monday 27 June 2011

Kuroshitsuji.

Obejrzanych epizodów: 6/24. Bardzo ciekawe anime. Osadzone w arystokratycznej Anglii, pełnej barwnych postaci. Co mnie zaskoczyło, ale pozytywnie. Z samego początku, po zobaczeniu posteru, myślałam że to tylko coś stworzonego na wzór Nabari. I stwierdziłam to zanim nawet zobaczyłam, że producentem jest Square Enix. Ale jest to zupełnie inna animacja. Poza właśnie tym faktem, że główni bohaterowie przypominają tych z Nabari No Ou. Yoite i Miharu we frakach z odmienionymi głosami. Ale to nie tylko zmiana stylówy, bo charektery są to również zupełnie inne. Sebastian jest naprawdę zachwycający. Jako lokaj i jako demon. Ciel wyżej sra niż dupę ma, ale mimo wszystko jest inteligentną personą.

 
Panicz Ciel i jego lokaj Sebastian.
 
Ciel udający panienkę na przyjęciu (ep.4).
Demoniczny lokaj.


Dla porównania poniżej screeny z K i NNO.


















Po lewej: Sebastian Michaelis i Ciel Phantomhive (Karoshitsuji).
Po prawej: Miharu i Yoite (Nabari No Ou).

W obydwóch animacjach  szczególne podobieństwo naznacza się przy Sebastianie i Yoite. Jak już pisałam... podobna jest sama aparycja i lubowanie w czarnym kolorze. Postacie te nie są do końca zwykłymi ludźmi. Obydwaj bohaterowie zawarli pewien pakt, aby zyskać coś dla siebie muszą wiele poświęcić. Jedną z zasad jest chronienie osoby, z którą ten układ się zawarło. Co zresztą widać na załączonych screenach.

Mimo wszystko na pewno NNO jest lepszą anime, w mojej opinii. I wracając do porównywania uważam też, że Yoite jest bardziej uczuciową postacią, co sprawia, że można poczuć do niego sympatię. Owszem, Sebastian to bardzo konkretny lokaj, kto by takiego nie chciał? Ale w głębi duszy liczy się dla niego tylko on sam.

Jeśli chodzi o podkład dźwiękowy... Melodia z openingu przypadła mi do gustu. Szczególnie very beggining.


SID - Monokuro No Kissu (Kuroshitsuji Original Soundtrack).